Jeszcze nie tak dawno temu, kiedy Internet nie był narzędziem tak powszechnym (wydaje się, że to było wieki temu, a to wcale nieprawda), a technologia nie była na tak wysokim poziomie, do tłumaczenia tekstów używało się zwykłego papierowego słownika – książkowego.
Teraz możemy przebierać w różnych wersjach elektronicznych, powstały specjalne internetowe translatory, które tłumaczą nie tylko pojedyncze słowa, lecz także całe zdania i krótkie teksty.
Jakie słowniki mamy teraz do wyboru? Pokrótce opiszę wady i zalety każdego rodzaju słownika.
Słowniki elektroniczne – są to nowoczesne urządzenia, które łączą w sobie wiele funkcji. I co ważne – to małe, podręczne komputerki służące nie tylko do tłumaczenia z jednego języka obcego, bo w swojej pamięci posiadają kilka języków. Wystarczy tylko zmienić jedną opcję i już można operować w zupełnie innym języku. Może to zabrzmi trochę śmiesznie, ale to wbrew pozorom bardzo mądre urządzenia. Potrafią robić wiele rzeczy. Tłumaczą nie tylko słowa, lecz także całe zdania. Ponadto można sprawdzić wymowę każdego z nich. Te najbardziej rozbudowane zawierają aż milion słów! Myślę, że to bardzo dobre i praktyczne rozwiązanie dla biznesmenów, którzy często podróżują i mają cały czas kontakt z językiem obcym. Podstawową wadą takich translatorów jest na pewno niekiedy mała precyzyjność. Pomimo że posiadają bogaty zasób słownictwa, nie radziłabym tłumaczyć całych tekstów za pomocą takiego słownika. Oczywiście można się nim posiłkować i wzorować na tym tłumaczeniu, ale słownik elektroniczny to nie człowiek i tłumaczy słowo w słowo. Czasem szyk zdania i sens może być nielogiczny.
Co jeszcze? Warto wspomnieć o internetowych translatorach. Sprawa wygląda trochę podobnie jak w przypadku wcześniejszych elektronicznych słowników. Można tłumaczyć zarówno wyrazy, jak i dłuższe wypowiedzi. A minus też jest podobny – tłumaczą wszystko, jak leci, czyli słowo w słowo.
Podsumowując, nie ma idealnych translatorów. Jeśli bowiem chodzi o tłumaczenie, to nie ma mowy o jakichś wzorach, algorytmach. Takie urządzenia mogą tylko tłumaczyć słowo po słowie, co nie zawsze się sprawdza. Takie translatory niestety dalej nie są zbyt inteligentne. Doskonałe translatory to marzenie wielu osób, które chciałyby mieć całą robotę odwaloną w mgnieniu oka. Niestety nie ma tak dobrze, można się nimi posiłkować, ale nie zrobią one za nas całej roboty.
Źródło: http://artelis.pl